Kazanie IV

O czwartym przykazaniu

SCHEMAT

CZĘŚĆ PIERWSZA: DOGMATYKA

  1. Konieczność miłości (caritas). Bez niej nic nie ma wartości:

  1. Ani dar wymowy, ponieważ realizuje się „in sapientia verbi

  2. Ani nauka, ponieważ „inflat

  3. Ani wiara, ponieważ „sine operibus mortua est

  4. Ani jałmużna

  5. Ani męczeństwo

  6. Pierwszy wniosek częściowy

  • Powody tej konieczności:

    1. Przykład Jezusa Chrystusa

    2. Nauczanie Chrystusa

    3. Drugi wniosek częściowy [S-90]

  • Miłość Bożą zdobywa się poprzez miłość bliźniego.

Wywodzi się to:

  1. Z Duchowości Boga

  2. Z Bożej Opatrzności

  3. Z cielesnej natury człowieka i jego namiętności

  4. Z wyraźnego nakazu Chrystusa

  • Wniosek Części Pierwszej

CZĘŚĆ DRUGA: MORALNOŚĆ

  • Wykład Przykazania:

  • Praktykowanie Przykazania:

  1. Wniosek Ogólny. [S-91]

IC. XC. +

O CZWARTYM PRZYKAZANIU PRAWA

CZĘŚĆ PIERWSZA: DOGMATYKA

Konieczność miłości (Caritas)

Najmilsi,

  1. Tylko miłość (caritas) ma prawdziwą wartość; wszystkie pozostałe cnoty bez miłości nie są warte złamanego grosza.

Weź otóż dar wymowy, cnotę wielką i doskonałą, przydatną zwłaszcza do zapewnienia pokoju wśród ludu i zapanowania nad nim;

  • tak właśnie Mojżesz, nie chcąc obejmować rządów nad ludem Izraela, zwrócił się do Pana Boga słowami: „Nie mam daru przemawiania; Poślij Panie kogo innego” (Wj 4, 10); i inny Prorok, kiedy powiedział: „Ach, Panie Boże, nie posyłaj mnie tam, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem” (Jr 1, 6);

  • cnota owa wszakże [S-92], bez miłości, na nic się przydaje, a nawet może bardzo zaszkodzić, bowiem pełno na niej liści, a owoców mało.

A że nie ma z niej żadnego lub prawie żadnego pożytku, pokazuje nam Pismo Święte, które, odwrotnie do tych, których mowa aż nadto jest kwiecista i górnolotna, czyni swój język prostym i przystępnym, wykładając treści jasno i przejrzyście. A wśród nich są ci, którzy wygłaszają długie oracje i rozszerzają swoje filakterie.

Przeto i Paweł, chcąc to właśnie ci przekazać, powiedział: „Choćbym mówił z większą wymownością niźli język człowieka kiedykolwiek był zdolny to czynić, a nawet piękniej od aniołów, a miłości bym nie miał, byłbym jak metal dzwoniący albo cymbał brzmiący” (1 Kor 13, 1), zupełnie jak ów dzwon, który wzywa ludzi do pracy i na modlitwę, a sam nie rusza się z miejsca.

Wiesz może, kim są ci, o których tu mowa? Ci, o których Chrystus powiedział, że przemierzają świat wzdłuż i wszerz, aby nawrócić jednego człowieka (Mt 23, 15) i pozyskać współwyznawcę, czyli chrześcijanina, otwierają drzwi innym i uczą drugich, ale [S-93] sami siebie nie uczą (Rz 2, 21). Cóż z tego, że rozstrzygasz spory innych, jeśli nie możesz rozstrzygnąć własnych? Cóż z tego, że przekonasz innych do przezwyciężania namiętności, jeśli nie przezwyciężasz własnych? Cóż, że głosisz doskonałość słowami, sam zaś zachowujesz się jak obłudnik i niweczysz ją czynami? Bacz, najdroższy, iżbyś i ty nie znalazł się pośród takich ludzi.

  1. I nawet jeśli dar wymowy nie zdaje ci się wielką cnotą, poznanie i wiedza z pewnością są tak wspaniałe, iż posiąść chce je każdy. To, jak są cenne, pokazał ci Adam, gdy dla chęci upodobnienia się do Boga w poznaniu dobra i zła, złamał przykazanie Pana.

Tymczasem nawet ta wspaniała cnota wiedzy ma niewielką wartość, co pokazał Salomon na własnym przykładzie: choć bowiem, co było rzeczą powszechnie wiadomą, był człowiekiem niezwykle mądrym, miał jednak, jak twierdzą niektórzy, trafić w otchłanie piekielne. Lecz choćby nawet miało to się okazać nieprawdą, od innej rzeczy nie ucieknie, tej mianowicie, że – pomimo całej [S-94] swej mądrości – dopuścił się nieskończenie wielu ciężkich grzechów rozpusty i bałwochwalstwa. A przecież, jak mówi Chrystus, sługa, który poznał wolę swego pana i nie uczynił zgodnie z jego wolą otrzyma większą chłostę (Łk 12,  47).

I mówię ci to nie tylko w odniesieniu do znajomości rzeczy doczesnych, ale jeszcze bardziej w odniesieniu do znajomości tajemnic Bożych, jaką jest posiadanie daru proroctwa i poznanie rzeczy nadprzyrodzonych przez prorocze światło, co ukazuje Balaam, prorok złoczyńca, własnym zatraceniem (Lb 31, 8).

  1. I powiem ci więcej o poznaniu Bożych tajemnic w połączeniu z wiarą, że taka wiara sprawia, iż człowiek może dokonywać cudów. 

Tego uczy cię Chrystus, gdy mówi: „Wielu przyjdzie w dniu sądu, a zwłaszcza w dniu swojej śmierci, i powiedzą: – Panie, czyniliśmy cuda w imię Twoje! – a On odpowie: – Amen dico vobis, nescio” (Mt 25, 12). A na dowód mych słów weź to, co mówi apostoł Paweł: „Gdybym posiadł wszelką wiedzę, i znał wszystkie tajemnice i sekrety Boskie, i [S-95] wiarę miał tak wielką, abym mógł przenosić góry, które na mój rozkaz ruszyłyby się z miejsca, a potem zatrzymały, a miłości bym nie miał, byłbym niczym” (1 Kor 13, 2).

  1. Czy mam mówić jaśniej, najdroższy? Przyjrzyj się cnotom, które po największej części wynikają z miłości. Cnoty owe, najdroższy, to jałmużna i męczeństwo.

Jałmużna bez miłości nie przynosi pożytku, a wręcz przynosi szkodę. Pomnij, co Chrystus powiedział do tych faryzeuszy, którzy dawali jałmużnę i, aby ich ludzie chwalili, obwieszczali to dźwiękami trąby? „Amen, recoepistis mercedem vestram” (Mt 6, 2), którą jest chwała ludzka. „Et si gloriam ab hominibus quaeritis, quomodo potestis credere?” (J 5, 44): a bez wiary nie można być zbawionym.

  1. O męczeństwie nie powiem ci więcej. Zobacz jedynie, że człowiek nieskończenie wiele razy naraża się na śmierć, i jeśli nie z powodu rzeczy doszczętnie złych, to przynajmniej z powodu własnego honoru. Ach, iluż świętych – lub raczej tych, co świętych małpują – umarło [S-96] natychmiast za honor, którego z tak wielkim trudem poszukiwali i tak długo zdobywali, by potem wraz go stracić! Czyż ci wielcy obłudnicy, jak faryzeusze, nie doświadczają codziennego męczeństwa, umartwiając swe ciało, czy to za honor, czy z innego powodu? Wystarczy [stwierdzić], że nie czynią tego z miłości, a zatem nie przynosi im to żadnego pożytku.

I Paweł to potwierdza, gdy mówi: „Gdybym dał i rozdał ubogim całą majętność moją, a nadto ciało moje wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic mi nie pomoże” (1 Kor 13,  3)

  1. Wyciągnij zatem, najdroższy, wniosek:
    • skoro dar wymowy nie ma wartości, ponieważ czyni się „in sapientia verbi” (1 Kor 2, 4);
    • skoro wiedza [nie ma wartości], ponieważ „inflat” (1 Kor 8, 1);
    • skoro wiara [nie ma wartości], ponieważ bez uczynków jest martwa (Jk 2, 26);
    • i jeżeli same uczynki nie mają wartości, jeśli nie wynikają z miłości, konieczne jest, konieczne jest, powiadam ci, mieć tę miłość, która jest miłością Boga, a ta czyni cię miłym Bogu. [S-97]

 

Powody, dla których Caritas jest konieczna

  1. Czy zechcesz to dojrzeć? Po cóż miałby Syn Boży przyjść na ziemię, jeśli nie po to, by przynieść ludziom miłość? Rzekł On: „Ja przyniosłem ogień na ziemię; nie pragnę niczego innego, jak tylko aby już zapłonął” (Łk 12, 49). Człowiek nienawidził Boga i był jego wrogiem, dlatego potrzebował pojednania z Jego Majestatem. Nie mógł tego uczynić za pośrednictwem drugiego człowieka, jako że ten również żywił nienawiść do Boga, a człowiek jest podstępny i w wielu rzeczach nieświadomy. Nie mógł tego uczynić za pośrednictwem Anioła, jako że ten nie powinien, nie zgrzeszył i nie mógł przyjąć ludzkiej postaci. A zatem Bóg zstąpił z nieba na ziemię: Ten, który mógł, wiedział i musiał, ponieważ uczynił siebie prawdziwym człowiekiem, niewinnym, bez zmazy; co więcej, wychodząc na spotkanie swego wroga, zmusił go za sprawą miłości, aby ten ponownie Go pokochał. O, litości przeogromna! O, miłości nieskończona: Bóg tak bardzo się uniżył, aby człowiek mógł Go znów pokochać i przez tę miłość zostać zbawionym!
  1. Co więcej, możesz lepiej zrozumieć pożytek i konieczność tej miłości, która [S-98] jako jedyna może doprowadzić cię do celu. Albowiem:
  • Sądzisz może, że prosta droga do nieba wiedzie przez dobra doczesne? Chrystus – odwrotnie – mówił, że bogatemu trudno będzie dostąpić zbawienia (Mt 19, 23), a bogactwa są cierniami (Łk 8, 14), i pokazał to swoim własnym przykładem, wybierając skrajne ubóstwo.
  • Sądzisz, że wiedzie przez zaszczyty? Chrystus wybrał hańbę: „Improperium expectavit cor meum etc.” (Ps 68, 21) i „Uciekajcie od zaszczytów”.
  • Sądzisz, że przez rozkosze? Chrystus powiedział, że tych, którzy żyją wygodnie i miękkie szaty noszą, znajdziesz w domach królewskich (Mt 11, 8), On sam zaś nieustannie cierpiał upał i chłód, głód i pragnienie, i tak wiele długich nocy spędził na modlitwie do Boga (Łk 6, 12): „In laboribus fui a juventute mea” (Ps 87, 16).
  • Sądzisz, że przez fawory? Chrystusa większość ludzi nienawidziła, tak zresztą, jak i wielu świętych. On sam istotnie mówił: „Jeżeli nienawidzą i prześladują Mistrza, [S-99] nic dziwnego, że również uczniów będą nienawidzić i prześladować” (J 15, 20); tedy konkludując pokrótce: „Oportebat Christum pati et ita intrare in gloriam suam” (Łk 24, 26).

Kto więc, najdroższy, mógłby pokonać tę drogę pełną niebezpieczeństw, trudów i smutków, gdyby nie był unoszony miłością? Nikt. Kim byłby ów piechur, zwinny i roztropny, co miałby kroczyć drogą wąską i uciążliwą, nie czerpiąc z tego przyjemności? Kim jest ów zakochany do szaleństwa, co miałby porzucić ukochaną, jeśliby nie zapłonął inną miłością? Czy zatem my, upojeni rzeczami widomymi i stale obecnymi, które nadto są nam niezbędne, możemy przestać je kochać, dopóki inna, większa miłość nas do tego nie przymusi? Nie wierzaj w to! Przeciwnie zaś, nienawiść do jednej rzeczy rodzi się z miłości do innej: nienawiść do rzeczy doczesnych rodzi się z miłości do rzeczy niebieskich.

A jakaż to nienawiść? Nienawiść do ojca i matki, nienawiść do męża i żony, synów i córek, sióstr i braci, nienawiść do majętności, do pieniędzy i do tego, co można zobaczyć, [S-100], a zgoła nienawiść do siebie samego (Łk 14, 26). Spójrz, jeśli szukać prawdziwie wielkiej miłości, nie może być nią nic innego jak miłość Boga. Dlatego Chrystus mówił, że przyszedł poróżnić męża z żoną etc. i że nieprzyjaciółmi człowieka będą jego domownicy (Mt 10, 35); i powiedział jeszcze: „Qui non odit patrem itd. adhuc autem et animam suam, non potest meus esse discipulus” (Łk 14, 26).

O, najdroższy, jakaż to rozterka dla niegodziwych chrześcijan, którzy widzą, że to jedyna droga, która poprowadzi ich w górę! A jakże radują się zacni, którzy wyzbyli się wszelkiego afektu, gdyż przez to ni miecz, ni ogień, ni głębiny, ni anioł, ani żadne inne stworzenie nie zdoła ich odłączyć od Jego nieskończonej radości (Rz 8, 38), a utraciwszy wszystko, posiadają wszystko (2 Kor 6, 10).

  1. Wyciągnij przeto wniosek: jeśli dar wymowy nie przynosi pożytku, jeśli wiedza nie jest pożyteczną, jeśli proroctwo jest mało warte, jeśli czynienie cudów nie czyni miłym Bogu i jeśli nawet jałmużna i męczeństwo są bezużyteczne bez miłości; [S-101]
  • skoro było konieczne, a więc najpotrzebniejsze, by Syn Boży zstąpił na ziemię, aby pokazać drogę miłosierdzia i miłości Boga;
  • skoro potrzeba, aby wszyscy, którzy chcą żyć w jedności z Chrystusem, cierpieli udręki i przeciwności (2 Tm 3, 12), wedle tego, co prawdziwe Światło, Chrystus, pokazał słowami i czynami;
  • i skoro nie można przejść przez te znoje, dźwigając owo brzemię, bez miłości, gdyż to miłość niesie brzemię;
  • zatem miłość Boża jest konieczna; zatem bez miłości Bożej nic nie można uczynić, a wszystko zależy od tej miłości.

Jeśli zaś ta miłość jest tak konieczna (bo istotnie jest, jeśli mnie dobrze zrozumiałeś), co z tobą, niebogo? O, nędzo ponad wszelką nędzę! O, nieszczęście nad nieszczęściami! O, udręko ponad wszelkie udręki! Trapią cię wszelkie inne trudy i zgryzoty tego świata, nie śpisz przez nie ni w dzień, ni w nocy i nie masz od nich chwili wytchnienia, a sądzisz, że tę akurat [miłość] przejdziesz „sicco [S-102] pede”? O, najdroższy, przekonasz się kiedyś, zobaczysz, poczujesz to; a co gorsze, po wieczność będziesz trwał w tych udrękach i strapieniach.

Jak pozyskać Miłość

  1. Możesz pojąć, najdroższy, że miłość Pana Boga jest konieczna; a jeśli jesteś rozumnym (a jesteś), zechcesz wiedzieć, jak tę miłość zdobyć i zobaczyć, czy ona jest w tobie.

Jedna i ta sama rzecz pozwala ją zdobyć, powiększać i dać jej wzrastać; a nadto ukazuje ją, kiedy jest. Zgadniesz, co jest tą rzeczą? Otóż caritas, miłość bliźniego.

Bóg jest daleko, jak bardzo – niech ci powie wyobraźnia; Bóg jest duchem (J 4, 24); Bóg działa w sposób niewidzialny. Tedy Jego duchowego działania nie sposób dostrzec inaczej niż oczami umysłu i ducha, które u większości ludzi są ślepe, a u wszystkich są nienawykłe i niepewne w patrzeniu.

Człowiek zaś jest blisko, człowiek jest ciałem, a kiedy coś mu uczynimy, czyn jest widomy; przeto, skoro Bóg nie potrzebuje naszych rzeczy [S-103], a człowiek ich potrzebuje, Bóg dał nam go jako próbę dla nas. Przecie, jeśli masz drogiego przyjaciela, będziesz takoż cenił rzeczy, które on kocha i szanuje. Skoro zaś Bóg tak poważa człowieka, jak to pokazał, byłbyś niegodziwcem i okazałbyś zaiste niewielką miłość Jego Majestatu i Dobroci, gdybyś tego, co On wykupił za tak wielką cenę, nie miał na najwyższym względzie.

  1. A jeśli to ci nie wystarcza, powiedz, najdroższy: czyż Bóg nie działa w stworzeniach poprzez stworzenia? Tak, o tak! Właśnie to jest zwyczajem Boga, który w swych cudownych dziełach pragnie i zachowuje pośrednictwo człowieka. Prowadził lud Izraela ręką Mojżesza (Ps 77, 21); i rządził tym ludem poprzez rady Samuela (1 Sam 7, 15). I postępował Bóg w ten sam sposób, czyniąc szczególne dzieła za pośrednictwem szczególnych ludzi; rzeczonego Samuela zaprosił Bóg do rozmowy z Sobą za sprawą Helego, choć ten był złym kapłanem (1 Sam. 3, 1 i nast.); i przekazał Swą wolę Pawłowi przez Ananiasza (Dz 9, 17), [S-104], gdyż sam go wcześniej oślepił (Dz 9, 8). Przeto, aby człowiek mógł dojść do Boga, było i jest konieczne, by miał jako środek ku temu drugiego człowieka.

To właśnie pokazuje ci Paweł, przede wszystkim o Chrystusie, który – jak mówi – jest naszym Pośrednikiem i Tym, który nieustannie modli się za nas (Hbr 7, 25). A Święci Mnisi zwykli powtarzać takie oto porzekadło, które przekazuje nam Jan Klimak, acz roztropnie należy je rozumieć: Lepiej, by rozgniewał się na ciebie Bóg niż ojciec duchowny, albowiem jeśli Bóg się na ciebie rozgniewa, ojciec będzie się za ciebie modlił, lecz jeśli [rozgniewa] się ojciec, kto się za tobą wstawi modlitwą? (P. G. XLV, 416-417). Przez co chcieli powiedzieć, że potrzebujesz pośrednictwa drugiego człowieka.

  1. Przebóg, najdroższy, za czyim pośrednictwem zgrzeszył człowiek, czyli Adam? Za pośrednictwem człowieka, to jest Ewy, swej żony; i [takoż] za pośrednictwem człowieka, Niepokalanej Dziewicy Matki Bożej, naszej Madonny, Dziewicy Maryi, Bóg zechciał świat uwolnić. Podobnie i Judyta uwolniła ów lud od zguby z rąk Holofernesa (Jdt 13, 10 i nast.), a Estera [S-105] od prześladowań Hamana za czasów króla Aswerusa (Est 9, 14).

Co więcej, człowiek, chcąc dojść do Boga i zdobyć Jego miłość, musi się oczyścić, musi się uwolnić od wszelkich namiętności, które zazwyczaj osadzone są w ciele, a przez to wyzbycie się ich wymaga użycia środków cielesnych, cielesnego naprostowania i cielesnych bodźców.

Łakomstwo jest grzechem cielesnym, przeto wymaga cielesnego karcenia;

    • o rozpuście nawet nie wspomnę;
    • gniew jest tak bardzo cielesny, że niekiedy odbiera człowiekowi wzrok: owładnięty gniewem traci zdolność widzenia;
    • chciwość dotyczy dóbr materialnych oraz innych rzeczy widzialnych i cielesnych;
    • przygnębienie wysusza kości (Prz 17, 22);
    • lenistwo drażni wszystkie zmysły;
    • próżna chwała i pycha, choć osadzone w duszy człowieka, karmią się smrodem i złem, jakie niosą z sobą rzeczy cielesne. Jedni chełpią się i pysznią rzeczami, inni zdrowiem, godnościami etc. A wszystkie te rzeczy należą do ciała. [S-106]

Kto ma zatem ćwiczyć cię w zwalczaniu tych niecnych korzeni? Nie kto inny, jak drugi człowiek:

  • od którego albo trzeba ci uciekać – co tyczy się rozpusty;
  • albo który cię do czego nakłoni alibo przekona;
  • albo który otrzyma od ciebie jaką przysługę lub ci ją wyświadczy;
  • albo na jakikolwiek inny sposób, dość, by był to człowiek.

 

  1. Jeśli więc, najdroższy, nie uznasz za wystarczające, że:
  • nie da się inaczej przeprowadzić próby – gdyż Bóg jest duchem, zaś człowiek ma naturę cielesną – jak tylko przez drugiego człowieka;
  • Bóg ma zwyczaj tak właśnie działać – w jednym człowieku przez innego;
  • człowiek musi być uleczony tylko przez taki środek, który sam jest ułomny;
  • oraz, że przez wzgląd na cielesną naturę namiętności, człowiek musi być z nich oczyszczony przez innego człowieka;
  • i jeśli nawet te rzeczy nie są dla ciebie wystarczające, abyś uwierzył, że miłość bliźniego [S-107] prowadzi do miłości Boga i ją ukazuje, niech przynajmniej to sprawi, że w końcu uwierzysz: W tym celu Bóg przyjął postać człowieka; Chrystus powiedział: „To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali” (J 15, 12), „Po tym wszyscy poznają, że jesteście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali” (J 13, 35). Gdy nadejdzie chwila odpłaty w dzień Sądu Ostatecznego, odezwie się: „Idźcie precz ode mnie przeklęci etc..; bo byłem głodny etc.”; a wówczas zapytają: „Domine, ubi te vidimus esurientem etc.”, i odpowie im: „Quod uni ex minimis meis non fecistis, mihi non fecistis” (Łk 25, 41).

Tak bardzo miłość ta jest konieczna, że Paweł pragnął być pod klątwą dla zbawienia braci swoich (Rz 9, 3); a w całym Piśmie, zauważ, najdroższy, Bóg stawia bliźniego jako drogę dojścia do Swego Majestatu.

Wniosek

Czy chcesz zatem piąć się ku doskonałości? Chcesz powiększać ducha? Chcesz miłować Boga i być Mu miłym, i Jego umiłowanego syna? Miłuj bliźniego swego, kieruj się ku bliźniemu, nastaw [S-108] ducha tak, by bliźniemu przynosić pożytek, nie zaś obrazę.

Przestrzegając trzech pierwszych przykazań prawa, człowiek kieruje całą swą wolę, pojęcie, mowę i uczynki ku Bogu. Dzięki kolejnym żyje cnotliwie wobec bliźniego.

Jakoż nie jest możliwe, by człowiek uczynił cokolwiek dobrego, jeśli nie wykorzysta całej swojej mocy, by wypełnić powinność wobec brata swego, bliźniego, pragnę wyłożyć ci zwięźle czwarte Przykazanie. Jeśli gorliwie go będziesz przestrzegał, Bóg w swojej wspaniałości dopomoże ci bardziej niż możesz to sobie wyobrazić. Atę niewielką cząstkę, którą ci przekażę, wykorzystaj, byś potem sam mógł badać wiele innych spraw.

CZĘŚĆ DRUGA: MORALNOŚĆ

Wykład Przykazania

I tak, najdroższy, Mojżesz, przekazując czwarte przykazanie Pana, rzekł: „Czcij twego ojca i twoją matkę, abyś długo żył na ziemi, którą Pan, Bóg twój, ci daje” (Wj 20, 12). [S-109]

Tutaj, najdroższy, Bóg stawia nakaz i wyznacza nagrodę. Nakazuje ci czcić ojca, a, jeśli tak będziesz czynił, obiecuje ci długie życie.

Praktykowanie Przykazania

  1. Ojcem jest ten, kto cię zrodził, przyuczył, wykarmił i pozostawił ci środki, które posiadasz; dlatego masz obowiązek okazywać mu cześć, być mu posłusznym i dobrze z nim postępować.

Ojciec natomiast winien uważać syna za jednaką z sobą rzecz, i przez wzgląd na to istotnie okazywać mu nie cześć, lecz darzyć szacunkiem. Paweł mówił: „A [wy], ojcowie, nie pobudzajcie do gniewu waszych dzieci” (Ef 6, 4).

Ileż zła wy, ojcowie, wyrządzacie swoim dzieciom! Winne was bowiem czcić, lecz nie bać się was, niczym słudzy; wy zaś macie kierować nimi jak dziećmi, nie jak niewolnikami: nie być zbytnio pobłażliwym, ale i nie za surowym. Bóg srogo was rozliczy za bezduszność wobec własnych dzieci. [S-110]

Dzieci winne być wam posłuszne, lecz wam nie wolno nakazywać im [niczego], co byłoby przeciwko Bogu; nie wolno wam dawać im złego przykładu słowem ni czynem; szczególnie zaś starajcie się, by nie widziały was w zapalczywości, zwłaszcza w gniewie, ani też ulegających innym namiętnościom.

Bacz jednak, najdroższy, że taka jest twoja powinność nie tylko względem dzieci, ale też wszystkich sług i osób, które są w twoim domu. Dzieci nie powinny być twym strapieniem, przeciwnie [winny] być ci pożytkiem, kiedy mogą; ty zaś nie trzymaj ich przesadnie w karbach, zwłaszcza, kiedy widzisz, że dobrze sobie radzą i znalazły dobre zajęcie. Dlatego czyń, najdroższy, jak Tobiasz, który nauczył swego syna dawać jałmużnę i uczynkiem (Tb 1, 20), i słowem (Tb 4, 7).

I tak jak ci opowiadam o tej sprawie, tak samo mówię o innych, które są dobre. Nade wszystko zaś pamiętaj, by nie traktować swych dzieci jak osłów, ani słowem, ani uczynkiem.

  1. To przykazanie nakazuje szanować rodziców. A wiesz, jaka jest za to nagroda? Nagrodą jest długie życie: „ut sis longevus super terram” (Wj 20, 12); i, [S-111], nawet jeśli nie dla wszystkich długie będzie życie cielesne, to przynajmniej Bóg udzieli ci długiej chwały. Mawiał Mędrzec: „Chwała syna pochodzi od chwały ojca jego” (Sir 3, 13). Co więcej, jeśli szanujesz swych rodziców, i ty będziesz szanowany; a jeśli dobrze im czynisz, Bóg da ci obfitość dóbr doczesnych i będzie ci przez nie błogosławił.
  2. Pójdź dalej w rozważaniach, najdroższy. Naruszasz to przykazanie, nie wypełniając powinności wobec twego zmarłego ojca oraz wobec twoich Przełożonych.

Oni uczynili ci i pozostawili dobro doczesne; a ty, czy pamiętasz o ich duszach? O, najdroższy, nie dość, że uchybiasz, to na dokładkę ich porzucasz, porzucasz ich, mówię ci!

Myślisz, że z takim ciężarem dojdziesz do doskonałości? Zrzuć go, zrzuć, albo nie osiągniesz celu. Och, gdybyś wiedział, jak wielkie to obarczenie! Och, gdybyś to rozumiał, nie byłbyś tak niedbały! Każde Pismo, każde prawo to potępia. Nic więcej już nie powiem, sam postaraj się pojąć: gdybyś to ty znalazł się w podobnym położeniu etc. 

O jednej wszak rzeczy nie mogę milczeć: pomyśl, a przekonasz się, że większość ludzi [S-112] zatraca się w rzeczach z powodu tej skazy.

  1. Naruszasz, najdroższy, to przykazanie, kiedy nie okazujesz wdzięczności, nie tylko słowem, lecz i uczynkiem, swoim dobrodziejom. Ilu z nas można zaliczyć w ten poczet, Bóg to wie, Bóg to wie, i każdy z nas w głębi duszy może to wiedzieć.
  2. I jeszcze, najdroższy, naruszasz to przykazanie, nie dziękując tym, którzy cię napominają (por. Kazanie III, str. 84).

Co jest większym wyzwoleniem: wyzwolenie z ułomności ciała czy duszy? Bez wątpienia duszy. Ów nieboga ostrzega cię i napomina, kierowany miłosierdziem, lecz ty, mów co chcesz, nie przywiązujesz wagi nawet do jednego jego słowa.

Niestety! Pomnij, że nie przyjmując dobrych rad, nie wyrażasz mu swej wdzięczności, nie dziękujesz mu, a nadto po wielokroć kamienujesz go za dobre czyny (J 10, 32) i nawet jeśli nie słowami, to gdy mówisz do siebie w myślach: „Ten poczciwy człowiek etc. niepotrzebnie się miesza etc.”; albo, nie daj Boże, jeszcze gorsze rzeczy! [S-113]

  1. „Ojciec”, najdroższy, to ten, kto jest dla ciebie autorytetem, ma nad tobą władzę i kogo masz obowiązek szanować.

Piotr powiedział: „Szanujcie panów, nie tylko dobrych i łagodnych, ale także tych złych” (1 P 2, 18). Zauważ, że mówi „szanujcie”, czyli oddawajcie im cześć, a nie mówi „bójcie się”.

A tobie, gdy winieneś zabrać głos dla dobra wspólnego, zdarza się, że brakuje odwagi, lub że coś przemilczysz.

Stąd łatwo już o Complacebo etc. Jeśli zdarza ci się taka rzecz, dostrzeż to!

Skoro już musicie bać się panów, bójcie się raczej Pana nad panami, który nie tylko zabija ciało, ale może was zatracić w piekle (Mt 10, 28).

„Och, prześladowaliby nas!”

Szczęśliwyś, albowiem: „Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości” (Mt 5, 10).

Gdybyś powiedział: „Kto chce tych błogosławieństw, niechże je sobie weźmie!”, nie mówiłbyś wówczas jak chrześcijanin, w rzeczy samej nie mówiłbyś [nawet] jak dobry obywatel.

Na razie nie powiem więcej, a tylko [S-114] tyle: „Kto się wstydzi i boi mówić w imię sprawiedliwości, za tego nawet Syn Człowieczy wstydził się będzie wstawić przed Ojcem swoim” (Łk 9, 26).

  1. Przełożeni mają też władzę nad swymi podwładnymi, bo, jak mówi Paweł do Hebrajczyków: „musimy ich szanować, albowiem oni czuwają nad duszami naszymi i muszą zdać z tego sprawę ” (Hbr 13, 17).

Rozumiesz więc stąd, że nagannym jest nieoddawanie czci ludziom świętym i duchownym, ale także ich obmawianie. Jak ma się ta sprawa? Więcej nie powiem, tylko to, że Bóg zesłał trąd na Miriam, siostrę Mojżesza, tylko dlatego, że zaczęła ona źle mówić o swym bracie (Lb 12, 1 i nast.). Spróbuj to pojąć!

  1. Władzę mają nawet ojcowie rodzin w swoim domu, przeto należy ich szanować. Wiesz, najdroższy, że kiedy mówimy „ojciec”, mamy na myśli człowieka starszego. Sam zobacz, że codzienna mowa zuchwałej młodzieży nie różni się wcale od tej, którą posługują się pisarze. Mówią : „stary” i „stara”. „Czy stary jest w domu?”, etc. [S-115]

Przez słowo „stary” rozumiemy każdego, kto jest słaby. A jeśli ktoś biedny i słaby w swych możliwościach? Twym obowiązkiem jest mu dopomóc. A skoro nie chcesz dać mu tego, co jest jego, to jak miałbyś dać mu ze swego?

  1. W tym miejscu nakazuje się, by nie odbierać robotnikowi jego zapłaty. Pismo mówi: „Merces mercenarii tui non moretur apud te usque mane (Tb 4,  15)
  2. „Ojciec” to na ostatek imię przyjaźni; twym obowiązkiem jest zatem szanować każdego człowieka, albowiem każdy, pod względem pochodzenia i pokolenia swego, a także przez to, że jest z tego samego gatunku, winien być kochany.

Apostoł powiedział: „Honore invicem praevenientes” (Rz 12, 10), i „Nikomu nie bądźcie nic dłużni – nisi ut invicem diligatis” (Rz 13, 8).

A jeśli każdy ma być miłowany, gdyż jest człowiekiem takim jak ty, to tym bardziej [należy miłować] tych, którzy są chrześcijanami (Ga 6, 10);

    • a tym bardziej tych, którzy chcą żyć dobrze i chcą stać się dobrymi chrześcijanami;
    • a tym bardziej swoich domowników. [S-116]
  1. Przykazanie to nakazuje ci również dbać o swoich domowników. Paweł powiedział: „Qui curam domesticorum non habet, peior est infideli” (1 Tm 5, 8).

Spójrz, najdroższy, na owego bogacza: będąc w piekle, martwił się o swych braci, aby nie ponieśli większej kary, przeto zwrócił się do Abrahama: „Mitte Lazarum etc.” (Łk 16, 24). A ty, jeśli nie z innego powodu, to przynajmniej przez wzgląd na surowy sąd Boga, nie śmiej nie troszczyć się o wszystkich ludzi, o ile tylko możesz, tak przykładem, napomnieniem, jak i uczynkiem, albowiem „Unicuique mandavit Deus de proximo suo” (Syr 17, 12), a w szczególności, o tych, którzy zostali powierzeni twojej pieczy, zwłaszcza młodych. Chcesz być gorszy od owego bogacza?

Wniosek

Wyciągnij zatem wniosek, najdroższy, i przyznaj: miłość Boża jest konieczna, by chcieć dojść do Boga,

– bez niej, ni dar wymowy, ni wiedza, ni proroctwo, ni wiara, a [S-117] nawet jałmużna i męczeństwo nie mają żadnej wartości;

– dlatego Syn Boży przyjął postać człowieka, aby nas jej nauczyć;

– a środkiem miłości Bożej jest miłość bliźniego.

Pragnę przeto pozyskać tę miłość, którą osiągnę, przestrzegając w szczególności czwartego przykazania i nie będąc niewdzięcznym wobec moich dobrodziejów, lecz, przeciwnie, uznając się za dłużnika ich wszystkich; wszystkim się poddam, uniżę i będę żył w zgodzie ze wszystkimi, aby Bóg przez swoją dobroć rozpalił me serce: [Bóg], który mieszka w sercu czystym i pokornym: „Quia in pace factus est locus eius et habitatio eius in Sion” (Ps 75, 3).

Amen. [S-118]