O czwartym przykazaniu
SCHEMAT
CZĘŚĆ PIERWSZA: DOGMATYKA
Konieczność miłości (caritas). Bez niej nic nie ma wartości:
Ani dar wymowy, ponieważ realizuje się „in sapientia verbi„
Ani nauka, ponieważ „inflat„
Ani wiara, ponieważ „sine operibus mortua est„
Ani jałmużna
Ani męczeństwo
Pierwszy wniosek częściowy
Powody tej konieczności:
Przykład Jezusa Chrystusa
Nauczanie Chrystusa
Drugi wniosek częściowy [S-90]
Miłość Bożą zdobywa się poprzez miłość bliźniego.
Wywodzi się to:
Z Duchowości Boga
Z Bożej Opatrzności
Z cielesnej natury człowieka i jego namiętności
Z wyraźnego nakazu Chrystusa
Wniosek Części Pierwszej
CZĘŚĆ DRUGA: MORALNOŚĆ
Wykład Przykazania:
Praktykowanie Przykazania:
Wniosek Ogólny. [S-91]
IC. XC. +
O CZWARTYM PRZYKAZANIU PRAWA
CZĘŚĆ PIERWSZA: DOGMATYKA
Konieczność miłości (Caritas)
Najmilsi,
Tylko miłość (caritas) ma prawdziwą wartość; wszystkie pozostałe cnoty bez miłości nie są warte złamanego grosza.
Weź otóż dar wymowy, cnotę wielką i doskonałą, przydatną zwłaszcza do zapewnienia pokoju wśród ludu i zapanowania nad nim;
tak właśnie Mojżesz, nie chcąc obejmować rządów nad ludem Izraela, zwrócił się do Pana Boga słowami: „Nie mam daru przemawiania; Poślij Panie kogo innego” (Wj 4, 10); i inny Prorok, kiedy powiedział: „Ach, Panie Boże, nie posyłaj mnie tam, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem” (Jr 1, 6);
cnota owa wszakże [S-92], bez miłości, na nic się przydaje, a nawet może bardzo zaszkodzić, bowiem pełno na niej liści, a owoców mało.
A że nie ma z niej żadnego lub prawie żadnego pożytku, pokazuje nam Pismo Święte, które, odwrotnie do tych, których mowa aż nadto jest kwiecista i górnolotna, czyni swój język prostym i przystępnym, wykładając treści jasno i przejrzyście. A wśród nich są ci, którzy wygłaszają długie oracje i rozszerzają swoje filakterie.
Przeto i Paweł, chcąc to właśnie ci przekazać, powiedział: „Choćbym mówił z większą wymownością niźli język człowieka kiedykolwiek był zdolny to czynić, a nawet piękniej od aniołów, a miłości bym nie miał, byłbym jak metal dzwoniący albo cymbał brzmiący” (1 Kor 13, 1), zupełnie jak ów dzwon, który wzywa ludzi do pracy i na modlitwę, a sam nie rusza się z miejsca.
Wiesz może, kim są ci, o których tu mowa? Ci, o których Chrystus powiedział, że przemierzają świat wzdłuż i wszerz, aby nawrócić jednego człowieka (Mt 23, 15) i pozyskać współwyznawcę, czyli chrześcijanina, otwierają drzwi innym i uczą drugich, ale [S-93] sami siebie nie uczą (Rz 2, 21). Cóż z tego, że rozstrzygasz spory innych, jeśli nie możesz rozstrzygnąć własnych? Cóż z tego, że przekonasz innych do przezwyciężania namiętności, jeśli nie przezwyciężasz własnych? Cóż, że głosisz doskonałość słowami, sam zaś zachowujesz się jak obłudnik i niweczysz ją czynami? Bacz, najdroższy, iżbyś i ty nie znalazł się pośród takich ludzi.
Tymczasem nawet ta wspaniała cnota wiedzy ma niewielką wartość, co pokazał Salomon na własnym przykładzie: choć bowiem, co było rzeczą powszechnie wiadomą, był człowiekiem niezwykle mądrym, miał jednak, jak twierdzą niektórzy, trafić w otchłanie piekielne. Lecz choćby nawet miało to się okazać nieprawdą, od innej rzeczy nie ucieknie, tej mianowicie, że – pomimo całej [S-94] swej mądrości – dopuścił się nieskończenie wielu ciężkich grzechów rozpusty i bałwochwalstwa. A przecież, jak mówi Chrystus, sługa, który poznał wolę swego pana i nie uczynił zgodnie z jego wolą otrzyma większą chłostę (Łk 12, 47).
I mówię ci to nie tylko w odniesieniu do znajomości rzeczy doczesnych, ale jeszcze bardziej w odniesieniu do znajomości tajemnic Bożych, jaką jest posiadanie daru proroctwa i poznanie rzeczy nadprzyrodzonych przez prorocze światło, co ukazuje Balaam, prorok złoczyńca, własnym zatraceniem (Lb 31, 8).
Tego uczy cię Chrystus, gdy mówi: „Wielu przyjdzie w dniu sądu, a zwłaszcza w dniu swojej śmierci, i powiedzą: – Panie, czyniliśmy cuda w imię Twoje! – a On odpowie: – Amen dico vobis, nescio” (Mt 25, 12). A na dowód mych słów weź to, co mówi apostoł Paweł: „Gdybym posiadł wszelką wiedzę, i znał wszystkie tajemnice i sekrety Boskie, i [S-95] wiarę miał tak wielką, abym mógł przenosić góry, które na mój rozkaz ruszyłyby się z miejsca, a potem zatrzymały, a miłości bym nie miał, byłbym niczym” (1 Kor 13, 2).
Jałmużna bez miłości nie przynosi pożytku, a wręcz przynosi szkodę. Pomnij, co Chrystus powiedział do tych faryzeuszy, którzy dawali jałmużnę i, aby ich ludzie chwalili, obwieszczali to dźwiękami trąby? „Amen, recoepistis mercedem vestram” (Mt 6, 2), którą jest chwała ludzka. „Et si gloriam ab hominibus quaeritis, quomodo potestis credere?” (J 5, 44): a bez wiary nie można być zbawionym.
I Paweł to potwierdza, gdy mówi: „Gdybym dał i rozdał ubogim całą majętność moją, a nadto ciało moje wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic mi nie pomoże” (1 Kor 13, 3)
Powody, dla których Caritas jest konieczna
Kto więc, najdroższy, mógłby pokonać tę drogę pełną niebezpieczeństw, trudów i smutków, gdyby nie był unoszony miłością? Nikt. Kim byłby ów piechur, zwinny i roztropny, co miałby kroczyć drogą wąską i uciążliwą, nie czerpiąc z tego przyjemności? Kim jest ów zakochany do szaleństwa, co miałby porzucić ukochaną, jeśliby nie zapłonął inną miłością? Czy zatem my, upojeni rzeczami widomymi i stale obecnymi, które nadto są nam niezbędne, możemy przestać je kochać, dopóki inna, większa miłość nas do tego nie przymusi? Nie wierzaj w to! Przeciwnie zaś, nienawiść do jednej rzeczy rodzi się z miłości do innej: nienawiść do rzeczy doczesnych rodzi się z miłości do rzeczy niebieskich.
A jakaż to nienawiść? Nienawiść do ojca i matki, nienawiść do męża i żony, synów i córek, sióstr i braci, nienawiść do majętności, do pieniędzy i do tego, co można zobaczyć, [S-100], a zgoła nienawiść do siebie samego (Łk 14, 26). Spójrz, jeśli szukać prawdziwie wielkiej miłości, nie może być nią nic innego jak miłość Boga. Dlatego Chrystus mówił, że przyszedł poróżnić męża z żoną etc. i że nieprzyjaciółmi człowieka będą jego domownicy (Mt 10, 35); i powiedział jeszcze: „Qui non odit patrem itd. adhuc autem et animam suam, non potest meus esse discipulus” (Łk 14, 26).
O, najdroższy, jakaż to rozterka dla niegodziwych chrześcijan, którzy widzą, że to jedyna droga, która poprowadzi ich w górę! A jakże radują się zacni, którzy wyzbyli się wszelkiego afektu, gdyż przez to ni miecz, ni ogień, ni głębiny, ni anioł, ani żadne inne stworzenie nie zdoła ich odłączyć od Jego nieskończonej radości (Rz 8, 38), a utraciwszy wszystko, posiadają wszystko (2 Kor 6, 10).
Jeśli zaś ta miłość jest tak konieczna (bo istotnie jest, jeśli mnie dobrze zrozumiałeś), co z tobą, niebogo? O, nędzo ponad wszelką nędzę! O, nieszczęście nad nieszczęściami! O, udręko ponad wszelkie udręki! Trapią cię wszelkie inne trudy i zgryzoty tego świata, nie śpisz przez nie ni w dzień, ni w nocy i nie masz od nich chwili wytchnienia, a sądzisz, że tę akurat [miłość] przejdziesz „sicco [S-102] pede”? O, najdroższy, przekonasz się kiedyś, zobaczysz, poczujesz to; a co gorsze, po wieczność będziesz trwał w tych udrękach i strapieniach.
Jak pozyskać Miłość
Jedna i ta sama rzecz pozwala ją zdobyć, powiększać i dać jej wzrastać; a nadto ukazuje ją, kiedy jest. Zgadniesz, co jest tą rzeczą? Otóż caritas, miłość bliźniego.
Bóg jest daleko, jak bardzo – niech ci powie wyobraźnia; Bóg jest duchem (J 4, 24); Bóg działa w sposób niewidzialny. Tedy Jego duchowego działania nie sposób dostrzec inaczej niż oczami umysłu i ducha, które u większości ludzi są ślepe, a u wszystkich są nienawykłe i niepewne w patrzeniu.
Człowiek zaś jest blisko, człowiek jest ciałem, a kiedy coś mu uczynimy, czyn jest widomy; przeto, skoro Bóg nie potrzebuje naszych rzeczy [S-103], a człowiek ich potrzebuje, Bóg dał nam go jako próbę dla nas. Przecie, jeśli masz drogiego przyjaciela, będziesz takoż cenił rzeczy, które on kocha i szanuje. Skoro zaś Bóg tak poważa człowieka, jak to pokazał, byłbyś niegodziwcem i okazałbyś zaiste niewielką miłość Jego Majestatu i Dobroci, gdybyś tego, co On wykupił za tak wielką cenę, nie miał na najwyższym względzie.
To właśnie pokazuje ci Paweł, przede wszystkim o Chrystusie, który – jak mówi – jest naszym Pośrednikiem i Tym, który nieustannie modli się za nas (Hbr 7, 25). A Święci Mnisi zwykli powtarzać takie oto porzekadło, które przekazuje nam Jan Klimak, acz roztropnie należy je rozumieć: Lepiej, by rozgniewał się na ciebie Bóg niż ojciec duchowny, albowiem jeśli Bóg się na ciebie rozgniewa, ojciec będzie się za ciebie modlił, lecz jeśli [rozgniewa] się ojciec, kto się za tobą wstawi modlitwą? (P. G. XLV, 416-417). Przez co chcieli powiedzieć, że potrzebujesz pośrednictwa drugiego człowieka.
Co więcej, człowiek, chcąc dojść do Boga i zdobyć Jego miłość, musi się oczyścić, musi się uwolnić od wszelkich namiętności, które zazwyczaj osadzone są w ciele, a przez to wyzbycie się ich wymaga użycia środków cielesnych, cielesnego naprostowania i cielesnych bodźców.
Łakomstwo jest grzechem cielesnym, przeto wymaga cielesnego karcenia;
Kto ma zatem ćwiczyć cię w zwalczaniu tych niecnych korzeni? Nie kto inny, jak drugi człowiek:
Tak bardzo miłość ta jest konieczna, że Paweł pragnął być pod klątwą dla zbawienia braci swoich (Rz 9, 3); a w całym Piśmie, zauważ, najdroższy, Bóg stawia bliźniego jako drogę dojścia do Swego Majestatu.
Wniosek
Czy chcesz zatem piąć się ku doskonałości? Chcesz powiększać ducha? Chcesz miłować Boga i być Mu miłym, i Jego umiłowanego syna? Miłuj bliźniego swego, kieruj się ku bliźniemu, nastaw [S-108] ducha tak, by bliźniemu przynosić pożytek, nie zaś obrazę.
Przestrzegając trzech pierwszych przykazań prawa, człowiek kieruje całą swą wolę, pojęcie, mowę i uczynki ku Bogu. Dzięki kolejnym żyje cnotliwie wobec bliźniego.
Jakoż nie jest możliwe, by człowiek uczynił cokolwiek dobrego, jeśli nie wykorzysta całej swojej mocy, by wypełnić powinność wobec brata swego, bliźniego, pragnę wyłożyć ci zwięźle czwarte Przykazanie. Jeśli gorliwie go będziesz przestrzegał, Bóg w swojej wspaniałości dopomoże ci bardziej niż możesz to sobie wyobrazić. Atę niewielką cząstkę, którą ci przekażę, wykorzystaj, byś potem sam mógł badać wiele innych spraw.
CZĘŚĆ DRUGA: MORALNOŚĆ
Wykład Przykazania
I tak, najdroższy, Mojżesz, przekazując czwarte przykazanie Pana, rzekł: „Czcij twego ojca i twoją matkę, abyś długo żył na ziemi, którą Pan, Bóg twój, ci daje” (Wj 20, 12). [S-109]
Tutaj, najdroższy, Bóg stawia nakaz i wyznacza nagrodę. Nakazuje ci czcić ojca, a, jeśli tak będziesz czynił, obiecuje ci długie życie.
Praktykowanie Przykazania
Ojcem jest ten, kto cię zrodził, przyuczył, wykarmił i pozostawił ci środki, które posiadasz; dlatego masz obowiązek okazywać mu cześć, być mu posłusznym i dobrze z nim postępować.
Ojciec natomiast winien uważać syna za jednaką z sobą rzecz, i przez wzgląd na to istotnie okazywać mu nie cześć, lecz darzyć szacunkiem. Paweł mówił: „A [wy], ojcowie, nie pobudzajcie do gniewu waszych dzieci” (Ef 6, 4).
Ileż zła wy, ojcowie, wyrządzacie swoim dzieciom! Winne was bowiem czcić, lecz nie bać się was, niczym słudzy; wy zaś macie kierować nimi jak dziećmi, nie jak niewolnikami: nie być zbytnio pobłażliwym, ale i nie za surowym. Bóg srogo was rozliczy za bezduszność wobec własnych dzieci. [S-110]
Dzieci winne być wam posłuszne, lecz wam nie wolno nakazywać im [niczego], co byłoby przeciwko Bogu; nie wolno wam dawać im złego przykładu słowem ni czynem; szczególnie zaś starajcie się, by nie widziały was w zapalczywości, zwłaszcza w gniewie, ani też ulegających innym namiętnościom.
Bacz jednak, najdroższy, że taka jest twoja powinność nie tylko względem dzieci, ale też wszystkich sług i osób, które są w twoim domu. Dzieci nie powinny być twym strapieniem, przeciwnie [winny] być ci pożytkiem, kiedy mogą; ty zaś nie trzymaj ich przesadnie w karbach, zwłaszcza, kiedy widzisz, że dobrze sobie radzą i znalazły dobre zajęcie. Dlatego czyń, najdroższy, jak Tobiasz, który nauczył swego syna dawać jałmużnę i uczynkiem (Tb 1, 20), i słowem (Tb 4, 7).
I tak jak ci opowiadam o tej sprawie, tak samo mówię o innych, które są dobre. Nade wszystko zaś pamiętaj, by nie traktować swych dzieci jak osłów, ani słowem, ani uczynkiem.
Oni uczynili ci i pozostawili dobro doczesne; a ty, czy pamiętasz o ich duszach? O, najdroższy, nie dość, że uchybiasz, to na dokładkę ich porzucasz, porzucasz ich, mówię ci!
Myślisz, że z takim ciężarem dojdziesz do doskonałości? Zrzuć go, zrzuć, albo nie osiągniesz celu. Och, gdybyś wiedział, jak wielkie to obarczenie! Och, gdybyś to rozumiał, nie byłbyś tak niedbały! Każde Pismo, każde prawo to potępia. Nic więcej już nie powiem, sam postaraj się pojąć: gdybyś to ty znalazł się w podobnym położeniu etc.
O jednej wszak rzeczy nie mogę milczeć: pomyśl, a przekonasz się, że większość ludzi [S-112] zatraca się w rzeczach z powodu tej skazy.
Co jest większym wyzwoleniem: wyzwolenie z ułomności ciała czy duszy? Bez wątpienia duszy. Ów nieboga ostrzega cię i napomina, kierowany miłosierdziem, lecz ty, mów co chcesz, nie przywiązujesz wagi nawet do jednego jego słowa.
Niestety! Pomnij, że nie przyjmując dobrych rad, nie wyrażasz mu swej wdzięczności, nie dziękujesz mu, a nadto po wielokroć kamienujesz go za dobre czyny (J 10, 32) i nawet jeśli nie słowami, to gdy mówisz do siebie w myślach: „Ten poczciwy człowiek etc. niepotrzebnie się miesza etc.”; albo, nie daj Boże, jeszcze gorsze rzeczy! [S-113]
Piotr powiedział: „Szanujcie panów, nie tylko dobrych i łagodnych, ale także tych złych” (1 P 2, 18). Zauważ, że mówi „szanujcie”, czyli oddawajcie im cześć, a nie mówi „bójcie się”.
A tobie, gdy winieneś zabrać głos dla dobra wspólnego, zdarza się, że brakuje odwagi, lub że coś przemilczysz.
Stąd łatwo już o Complacebo etc. Jeśli zdarza ci się taka rzecz, dostrzeż to!
Skoro już musicie bać się panów, bójcie się raczej Pana nad panami, który nie tylko zabija ciało, ale może was zatracić w piekle (Mt 10, 28).
„Och, prześladowaliby nas!”
Szczęśliwyś, albowiem: „Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości” (Mt 5, 10).
Gdybyś powiedział: „Kto chce tych błogosławieństw, niechże je sobie weźmie!”, nie mówiłbyś wówczas jak chrześcijanin, w rzeczy samej nie mówiłbyś [nawet] jak dobry obywatel.
Na razie nie powiem więcej, a tylko [S-114] tyle: „Kto się wstydzi i boi mówić w imię sprawiedliwości, za tego nawet Syn Człowieczy wstydził się będzie wstawić przed Ojcem swoim” (Łk 9, 26).
Rozumiesz więc stąd, że nagannym jest nieoddawanie czci ludziom świętym i duchownym, ale także ich obmawianie. Jak ma się ta sprawa? Więcej nie powiem, tylko to, że Bóg zesłał trąd na Miriam, siostrę Mojżesza, tylko dlatego, że zaczęła ona źle mówić o swym bracie (Lb 12, 1 i nast.). Spróbuj to pojąć!
Przez słowo „stary” rozumiemy każdego, kto jest słaby. A jeśli ktoś biedny i słaby w swych możliwościach? Twym obowiązkiem jest mu dopomóc. A skoro nie chcesz dać mu tego, co jest jego, to jak miałbyś dać mu ze swego?
Apostoł powiedział: „Honore invicem praevenientes” (Rz 12, 10), i „Nikomu nie bądźcie nic dłużni – nisi ut invicem diligatis” (Rz 13, 8).
A jeśli każdy ma być miłowany, gdyż jest człowiekiem takim jak ty, to tym bardziej [należy miłować] tych, którzy są chrześcijanami (Ga 6, 10);
Spójrz, najdroższy, na owego bogacza: będąc w piekle, martwił się o swych braci, aby nie ponieśli większej kary, przeto zwrócił się do Abrahama: „Mitte Lazarum etc.” (Łk 16, 24). A ty, jeśli nie z innego powodu, to przynajmniej przez wzgląd na surowy sąd Boga, nie śmiej nie troszczyć się o wszystkich ludzi, o ile tylko możesz, tak przykładem, napomnieniem, jak i uczynkiem, albowiem „Unicuique mandavit Deus de proximo suo” (Syr 17, 12), a w szczególności, o tych, którzy zostali powierzeni twojej pieczy, zwłaszcza młodych. Chcesz być gorszy od owego bogacza?
Wniosek
Wyciągnij zatem wniosek, najdroższy, i przyznaj: miłość Boża jest konieczna, by chcieć dojść do Boga,
– bez niej, ni dar wymowy, ni wiedza, ni proroctwo, ni wiara, a [S-117] nawet jałmużna i męczeństwo nie mają żadnej wartości;
– dlatego Syn Boży przyjął postać człowieka, aby nas jej nauczyć;
– a środkiem miłości Bożej jest miłość bliźniego.
Pragnę przeto pozyskać tę miłość, którą osiągnę, przestrzegając w szczególności czwartego przykazania i nie będąc niewdzięcznym wobec moich dobrodziejów, lecz, przeciwnie, uznając się za dłużnika ich wszystkich; wszystkim się poddam, uniżę i będę żył w zgodzie ze wszystkimi, aby Bóg przez swoją dobroć rozpalił me serce: [Bóg], który mieszka w sercu czystym i pokornym: „Quia in pace factus est locus eius et habitatio eius in Sion” (Ps 75, 3).
Amen. [S-118]