List 1
Pokładaj Ufność w Panu

Do Przewielebnego Ojca Fra Battisty da Crema  z zakonu Braci Kaznodziejów św. Dominika,  mojego Czcigodnego Ojca w Chrystusie. 

W Mediolanie. 

Wstęp

Gian Battista Carioni (ok. 1460-1534), bardziej znany jako Fra Battista da Crema od miejsca swego urodzenia, należał do Kongregacji Obserwantów Dominikanów z Lombardii (północna Italia). Był utalentowanym kaznodzieją i autorem wielu prac z dziedziny duchowości, żarliwym propagatorem odnowy i reformy kościelnej i społecznej, zwalczającym pogańskie cechy włoskiego renesansu. Jego zasługą jest zapoczątkowanie a zarazem przekazanie duchowego zapału trzem reformatorom, a mianowicie: św. Kajetanowi z Tieny (1480-1547), wiodącemu założycielowi pierwszego Zakonu Księży Regularnych (Teatyni), Ludovice Torelli (1500-1569), hrabinie z Guastalli, historycznej twórczyni Sióstr Anielanek św. Pawła i św. Antoniemu Marii Zaccarii (1502-1539), głównemu założycielowi Zgromadzenia Księży Regularnych św. Pawła – Barnabitów, jak również Siostrom Anielankom i Wspólnocie Świeckich św. Pawła (wł. Maritati di s. Paolo). Jest sprawą dyskusyjną, czy Antoni Maria najwięcej skorzystał z doświadczenia duchowego Fra Battisty da Crema[2].

Nie ma wątpliwości, że Antoni Maria darzył Fra Battistę da Crema najwyższym uznaniem, na co może wskazywać sposób, w jaki A.M. Zaccaria zwracał się do niego jako do „świętego patrona przed Bogiem” (List I i IV). Podziwiał go za jego charyzmatyczne, pełne dynamiki przewodnictwo i za to, że „zawsze był niezadowolony z osób niedbałych, opieszałych i tych, którzy sami sobie nie chcieli pomoc”(List IV). Antoni w liście adresowanym do Anielanek nie wahał się dołączyć Fra Battistę do św. Pawła, jako grona błogosławionych Ojców: „św. Paweł i Fra Battista pozostawili nam tak wielki przykład szlachetnej i głębokiej miłości do Jezusa Ukrzyżowanego, umiłowania swoich cierpień, poniżeń i miłości dla całkowitego pozyskania innych [dla Chrystusa]” (List V). Aby dać bodziec swoim towarzyszom do pracy nad odnową duchową, Antoni Maria przypomniał wysokie oczekiwania Fra Battisty da Crema: „odpowiedzcie na życzenia naszego świętego Ojca, który by chciał – jak sobie przypominacie – abyśmy byli fundamentem i filarami w odnowie chrześcijańskiej żarliwości” (List VII).

Kolejne świadectwo szacunku Antoniego Marii dla duchowego kierownictwa Fra Battisty odnajdujemy w dość interesująco sformułowanych Konstytucjach autorstwa Antoniego Marii – zgodnie z łacińskim zarysem nakreślonym przez samego Fra Battistę w rozdziale 8 Konstytucji na temat Studium, Antoni Maria wraz z Ojcami i Doktorami Kościoła i innymi dobrze znanymi teologami takimi jak: św. Jan Kasjan, św. Bonawentura, św. Katarzyna ze Sieny, wymienia również „książki naszego Fra Battisty da Crema.”[3] W dodatku, istniejący jeszcze rękopis „Aktów Wspólnoty”[4] z tego okresu jasno potwierdza, że pisma Fra Battisty da Crema były duchowym pokarmem pierwszej generacji Barnabitów.

Podobnie jak św. Paweł – wzór i mistrz – Antoni Maria rozpoczyna swój list dziękczynieniem Bogu. Następnie manifestuje swoje rozczarowanie brakiem jakiejkolwiek korespondencji od ojca duchowego, ale natychmiast mu to wybacza, świadom tego, że Fra Battista jest nie tylko 70-cio letnim człowiekiem, ale również obiektem kontrowersji pomiędzy władzami dominikańskimi i pewnymi autorytetami kościelnymi a hrabiną Torelli. Stąd też można znaleźć w tym liście podnoszące na duchu nawoływania pokornego, młodego ucznia do mistrza: „Wielebny Ojcze, poddaj się woli Bożej, podobnie jak ja zamierzam się jej poddać, na przekór wszelkim napotykanym trudnościom” (List I). Przedmiotem tego listu jest bliżej nieokreślone zajście pomiędzy Zaccarią a niejakim panem Gerolamo. Antoni Maria apeluje do Fra Battisty o „korzystne rozwiązanie sprawy”, a kończy pokornym, ale i zdecydowanym stwierdzeniem: „Moje sprawy posuwają się powoli, a moja niedbałość opóźnia je jeszcze bardziej, lecz nie ustaję w ich wykonywaniu” (List I).

Oryginalny podpis Antoniego Marii zamieszczony w liście został odkryty przez ojca Enrico Barelliego (1724-1817) w archiwach Kolegium Guastalli w Mediolanie w roku 1780. Zrobiwszy kopię listu, o. Barelli wysłał go do ojca Angelo Cortenovis (1721-1801), renomowanego kolekcjonera historycznych dokumentów barnabickich[5]. Niepewny autentyczności, o. Cortenovis osobiście zrobił dokładną kopię podpisu Antoniego Marii, biorąc pod uwagę zewnętrzne okoliczności, np. pieczęć z zielonego wosku, odtwarzającą lilię rodziny Zaccaria. Kopia tego podpisu przechowywana jest w archiwum wspólnoty oo. Barnabitów w sanktuarium św. Barnaby w Mediolanie (Aneks Q.IV.1).

Autentyczność podpisu, potwierdzona w 1836 r. przez o. Luigi Ungarelliego (1779-1845) nie jest kwestionowana przez ostatnie badania, choć podpis oryginalny jest już niedostępny. Druga kopia podpisu Antoniego Marii wykonana przez o. Francesco Caccia (1806-1875) jest dostępna w Archiwum Generalnym oo. Barnabitów w Rzymie. Była ona użyta przez o. Luigi Fontana (1750-1822) w dossier beatyfikacyjnym ówcześnie bł. Antoniego Marii, skierowanym do Kardynała Giacinto SigismondoGerdil, Barnabity (listopad 1796 r.). Oba egzemplarze są identyczne[6].

[1] Wstępy do Listów zostały opracowane na podstawie prac ojców: o. Giovanniego M. Scalesego CRSP,

Antoniego M. Bianco CRSP, i o.Gabriela M. Patila CRSP, S.T.L, S.S.L.

[2] Por. Antonio M. Gentili, „S. Antonio M. Zaccaria. Appunti per una Lettura Spirituale degli Scritti”, Quaderni di Vita Barnabitica 4 (1980) rozdz.I; s. 6 (1983), rozdz. II.

[3]Via de aperta verità (Droga otwartej prawdy, 1523); Cognitione et vittoria de se stesso (O poznaniu czyli o przezwyciężaniu samego siebie, 1531); Philosophia divina (Boża filozofia, 1531); Specchio interiore (Wewnętrzne zwierciadło, opublikowane pośmiertnie przez Ludovikę Torelli w 1540 r.); Sentenze spirituali (Duchowe powiedzenia,opublikowane pośmiertnie w 1583 r. przez Giovan Paolo Folperto pod tytułem Detti notabili[Słynne powiedzenia]).

[4] Były to zapisy ze spotkań wspólnoty św. Barnaby w Mediolanie, jedynej istniejącej wspólnoty oo. Barnabitów, aż do 1557 r.

[5] Por. Angelo Cortenovis, Lettere Familiari (Mediolan, 1862) s. 252-253.

[6] Informacje odnośnie autografu i jego kopii były możliwe dzięki uprzejmości o. Giuseppe M. Cagni, archiwisty Archiwum Generalnego oo. Barnabitów (1998).

Wielebny Ojcze w Chrystusie,

Składam dzięki Bogu za Jego miłosierdzie[1], gdyż nie traktuje mnie tak, jak na to zasługuję i jeśli karze, to tylko częściowo, tak że wskutek mojej niegodziwej nieczułości nie zdaję sobie z tego sprawy – jak to zwykła mawiać nasza Donna[2] Francesca[3] gdy jeździliśmy konno.

Mówię tak, gdyż sprawiłoby mi wielką radość, gdybym otrzymał od Ciebie jakikolwiek list, ale rozumiem, że albo zły stan zdrowia, albo też jakiś inny ważny powód uniemożliwił Ci napisanie choćby jednego słowa. Wielebny Ojcze, poddaj się woli Bożej, podobnie jak ja zamierzam się jej poddać, na przekór wszelkim napotykanym trudnościom.

Odnośnie mojej sprawy z Panem Gerolamo,[4] to sam Pan Benedetto Romani[5], posłaniec listu, osobiście Cię o niej poinformuje. Nie będę o niej wspominał, gdyż jest ona dość złożona i wymagałaby wielu wyjaśnień, a Pan Romani przedstawi Ci ją ustnie. Doprawdy, drogi Ojcze, byłoby moim życzeniem, abyś rozwiązał tę sprawę w sposób jak najbardziej korzystny. Proszę o informację w tej lub innej sprawie, jeżeli tylko uznasz to za stosowne.

Co się zaś tyczy naszych szlachetnych Hrabiny i Donny Francesci, to całkowicie je usprawiedliwiam za brak korespondencji ze mną, gdyż przypuszczam – muszą być bardzo zajęte. One zaś, ze swej strony, wybaczą mi, gdyż również i ja natknąłem się na trudności. Proszę mnie polecić ich modlitwom.

Tenże sam posłaniec podzielił się ze mną swoimi rozważaniami, przywołując na pamięć znajomość z Wielebnym Ojcem. Całym sercem polecam go Ojcu, bo moim zdaniem, wydaje się być dobrym, prostym, prawym i bogobojnym człowiekiem[6], uczyni wszystko dla Ojca, nie zawiedzie się na nim Ojciec, gdyż poznałem go jako posłusznego i jako tego, o którym jest powiedziane, że (…)[7] tak w czynach jak i w słowach. Poznasz go Ojcze lepiej, niż ja jestem w stanie to opisać. Na miłość Boga, niechaj on stanie Ci się drogi – a nie wątpię, że tak będzie. Moje sprawy posuwają się powoli, a moja niedbałość opóźnia je jeszcze bardziej, lecz nie ustaję w ich wykonywaniu.

Matka[8] moja poleca się modlitwom Pani Hrabinie[9] i Donnie Francesce, a przede wszystkim Twoim modlitwom, podobnie jak [ojca] Fra Bono[10]. Syn Pana Francesco[11] również poleca się Tobie.

Z łaski swojej, drogi Ojcze, nie zapominaj o mnie i bądź moim „świętym patronem przed Bogiem” po to, by mnie wyzwolił z moich niedoskonałości, z mojej małoduszności i z mojej pychy.

Cremona, 31 maja 1530 r.

O poznaniu czyli o przezwyciężaniu samego siebie[12] powinna być napisana moimi czynami a nie piórem.

Wasz Syn w Chrystusie,

Antoni M. Zaccaria, kapłan

Przypisy

[1]Na początku listów św. Antoni M. Zaccaria na wzór listów św. Pawła lubił wielbić Boga za Jego dobre czyny (por. Rzym 1,8; 1Kor 1,4; 2 Kor 1,2; Ef 1,3; Flp 1,3).

[2] Tytuł udzielany kobiecie we Włoszech.

[3] Osoba świecka z Vicenzy, która była nazywana „Marescalca” (kowal). Imię to otrzymała po swoim ojcu, kowalu. Była pierwszą członkinią pierwszej misji w Vicenzy (1537 r.). Jedna z wdów (podobnie jak Porzia Negri i Giulia Sfondrati) współpracująca z Siostrami Anielankami.

[4] Pan Gerolamo nie jest nam znany inaczej.

[5] Nie posiadamy o Panu Benedetto bardziej precyzyjnych informacji.

[6] Por. Job 2, 3.

[7] W kontekście słowa nieczytelne, w manuskrypcie mogą oznaczać „jest godnym zaufania”.

[8] Pobożna matka św. Antoniego, Antonietta Pescaroli, wdowa po Lazzaro Zaccaria. Przeżyła swojego syna. Zmarła w 1544 r w Cremonie.

[9] Harbina Ludovica Torelli.

[10] Ojciec Fra Bono Lizzari, pustelnik z Cremony, wraz z Antonim Marią był jednym z pierwszych promotorów 40-to godzinnego nabożeństwa. Choć uzyskał zgodę na nie w 1534 r., to de facto zostało ono wprowadzone 3 lata później w 1537 r. w Mediolanie.

[11] Ojciec i syn – prawdopodobnie z Cremony.

[12] Najważniejsza praca Fra Battisty da Crema, dominikanina, która ukazała się w Mediolanie 31 marca 1531r. Prawdopodobnie o. Fra Battista da Crema zaprosił Antoniego Marię do współpracy nad książką, ale później święty zrezygnował. Być może odmowa byłą podyktowana jego pokorą.

Zobacz również:

Podziel się z innymi:

Facebook
Twitter
LinkedIn