W ciemności Getsemani Jezus przeżywa agonię – lęk przed cierpieniem i śmiercią – a jednak modli się: Ojcze, nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie. Uczniowie tymczasem zasypiają, nie będąc w stanie czuwać nawet przez godzinę. Ta tajemnica porusza nas do głębi: widzimy Zbawiciela, który w samotnej modlitwie zwycięża pokusę ucieczki, oraz uczniów, których ogarnia senność – obraz duchowej słabości człowieka. Św. Antoni Maria Zaccaria wzywa, byśmy czuwali z Chrystusem i odważnie poddali Bogu swoją wolę. Przestrzega, że duchowa gnuśność i opieszałość w modlitwie są jak sen, który oddala nas od Boga. Nasz Święty przypomina więc o konieczności wewnętrznej dyscypliny: każdy powinien przezwyciężać samego siebie i swoje zmęczenie, aby wytrwać na modlitwie i wypełnić wolę Bożą do końca. Jezus krwawiący potem pokazuje, jak cenna jest każda dusza – dla naszego zbawienia gotów był przyjąć cały kielich cierpienia. Czy ja potrafię powiedzieć Bogu w trudnych chwilach bądź wola Twoja?
Prośmy Pana w Ogrójcu o siłę do pokonywania własnej słabości. Razem ze św. Antonim Marią módlmy się o gorliwość, byśmy nie ulegli duchowemu znużeniu, lecz czuwali i ufali Ojcu Niebieskiemu nawet w godzinie próby.
Zbawiciel przywiązany do słupa przyjmuje okrutne razy bicza. Jego najświętsze ciało zostaje poranione za grzechy ludzi – za moje grzechy. Kontemplując tę scenę, uświadamiamy sobie ciężar każdej naszej winy. Św. Antoni Maria Zaccaria był znany z bezkompromisowej postawy wobec grzechu: nienawidził grzechu, kochał grzesznika. W litanii jest nazwany człowiekiem wrogim wobec letniości wiary i bezlitosnym wobec wad – to znaczy, że nie czynił usprawiedliwień dla swoich słabości, lecz odważnie je zwalczał w sobie i innych. Wszystko z miłości do Chrystusa, który tak wiele wycierpiał, by nas z grzechów obmyć. Ta tajemnica jest dla nas wezwaniem do głębokiej skruchy. Czy patrząc na umęczonego Jezusa, mogę pozostać letni i obojętny wobec własnych wad? Św. Antoni radzi, byśmy w medytacji szczerze nazywali i oskarżali swoje złe skłonności, a następnie czynili pokutę i poprawę. Podejmijmy więc postanowienie odnowy życia w konkretny sposób – zerwijmy z nałogiem, wybaczmy urazy, uporządkujmy modlitwę. Prośmy, aby widok ubiczowanego Pana rozpalił w nas miłość i skruchę większą niż lęk czy wstyd, byśmy z pomocą Jego łaski zwyciężali grzech.
Żołnierze szydzą z Jezusa: wkładają Mu na głowę koronę z ostrych cierni i udają, że oddają Mu hołd, plując i policzkując Go przy tym. Chrystus cierpliwie znosi te upokorzenia – Król królów wybrał drogę pokory i cichości. Św. Antoni Maria Zaccaria wskazuje, że bez pokory nie ma świętości. Sam zabiegał o to, by być pokornym sługą – wyrzekał się pochwał i zaszczytów, pragnąc naśladować upokorzonego Jezusa. Swoim duchowym synom pisał: niech każdy pracuje nad przezwyciężaniem samego siebie. Wyprzedzajcie się więc w stałej pokorze. Ta pokora polega na uznaniu prawdy o sobie: że wszystko, co mamy, jest darem Boga, a największym naszym dobrem jest On sam. Gdy Jezus milczy wśród drwin oprawców, uczy nas, by nie szukać własnej chwały ani nie odpowiadać pychą na urazy. Nasz Św. Patron walczył całe życie z miłością własną – wzywał, by bardziej pragnąć podobać się Bogu niż ludziom. W tej tajemnicy adorujemy Chrystusa jako prawdziwego Króla naszych serc. Czy pozwolimy, by zakrólował w nas Jego duch pokory? Oddajmy Mu nasze ambicje, potrzebę uznania, pychę intelektu, ukorzmy się przed Nim, a On wywyższy nas w swoim czasie.
Prośmy ze św. Antonim Marią: Jezu cichy i pokornego Serca, uczyń serca nasze według Serca Twego!
Obciążony belką krzyża Jezus idzie drogą na Kalwarię. Upada pod ciężarem naszych win, lecz z miłości powstaje i kroczy dalej. Spotyka Matkę, przyjmuje pomoc Szymona, ocierając twarz w geście Weroniki – nawet w cierpieniu nie jest sam. W tajemnicy tej widzimy wzór cierpliwości i wytrwałości. Pan uczy nas brać swój krzyż każdy dzień, znosić trudy, ofiarnie kochać mimo przeciwności, rezygnować z siebie dla wyższego dobra. Św. Antoni Maria Zaccaria również zachęca do wielkodusznego dźwigania codziennego krzyża. Podziwiał tych, którzy żyją duchem służby, pisał, że prawdziwy apostoł Chrystusa potrafi: zatracić się całkowicie w służbie bliźniego, lekceważąc swoje własne sprawy. Taka postawa nie jest łatwa, wymaga zaparcia się siebie i ciągłej motywacji miłością Boga. Na drodze krzyżowej Jezus pokazuje, że miłość jest silniejsza niż ból. Nasz Św. Patron radził zwalczać znużenie i zniechęcenie, gdy służymy innym lub walczymy z sobą. To normalne, że czasem upadamy, ważne, by powstać i iść dalej za Jezusem. Jeśli ciężar nas przygniata, skorzystajmy z pomocy. Szymon Cyrenejczyk przypomina wspólnotę Kościoła, która wspiera nas modlitwą i sakramentami.
Prośmy Chrystusa upadającego pod krzyżem o siłę do wytrwałości. Ze św. Antonim Marią uczmy się ofiarności, by nasze życie, złączone z krzyżem Jezusa, stawało się drogą uświęcenia nas samych i pomocą zbawczą dla innych.
Na Golgocie spełnia się najwyższy akt miłości. Jezus rozpięty na krzyżu oddaje życie za zbawienie świata. Jego przebite dłonie i stopy, otwarty bok, każde Jego słowo z krzyża – to księga, z której święci czerpali mądrość życia. Św. Antoni Maria Zaccaria przyjął za swoją dewizę słowa św. Pawła: Postanowiłem nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to Ukrzyżowanego. Całe jego nauczanie koncentruje się wokół Krzyża – źródła odnowy człowieka. Nasz Święty gorąco kochał Chrystusa ukrzyżowanego i dlatego z taką mocą gromi letniość. Pisze, że największym wrogiem Ukrzyżowanego w naszych czasach jest oziębłość serc, czyli brak zdecydowanej odpowiedzi na Jego miłość. Patrząc na konającego Jezusa, pytajmy samych siebie: jak odpowiadam na tak wielką miłość? Czy mój styl życia świadczy o wdzięczności i oddaniu Chrystusowi? Śmierć Pana nie jest końcem, lecz początkiem nowego życia – zasłona przybytku rozdziera się, droga do Ojca staje otworem. Św. Antoni Maria przypomina, że z Krzyża płynie moc do zwyciężenia grzechu w nas i rozpoczęcia życia w świętości. U stóp krzyża razem z Maryją i z umiłowanym uczniem Janem, oddajemy dziś Jezusowi nasze skażone grzechem stare życie.
Prośmy niech miłość Jezusa nas oczyści i ukształtuje na nowo.